wtorek, 14 sierpnia 2018

Kajakiem po jez. Kriebstein w Saksonii.

Blisko Colditz, gdzie nocowaliśmy jest uroczy zamek Kriebstein.  



Obok leży  jezioro zaporowe o tej samej nazwie, była więc okazja do miłej wyprawy kajakiem, dla dociekliwych mapa  tych 13 km. 

Według Wiki jezioro było w NRD znanym ośrodkiem sportów motorowodnych (w latach 1965, 1966 i 1967 odbyły się tu mistrzostwa Europy, zaś w 1970 mistrzostwa świata) ale na szczęście obecnie  jest cicho i spokojnie.  Pływają statki białej floty i kajakarze, żaglówki i deski z żaglem mają tam ciężko - wysokie brzegi osłaniają od wiatru, a jezioro jest dość wąskie. 

 

Płynąc w górę rzeki jezioro się mocno zwęża, a zabudowany jest każdy kawałek brzega i zbocza. Pomimo zgęszczenia działek nikt nie katuje innych swoją muzyką, żaden ośrodek nie ma głośników do "umilania" wypoczynku - chwała im za to.  Ciekawy patent, na pomostach stoją duże sztuczne ptaki, żeby odstraszać prawdziwie od defekacji. 



Na końcu jezioro staje się  płytką rzeką, więc zawróciliśmy.   Jest też polski akcent, pewnie owoc jakieś kolonii młodzieży z PRL w "bratnim" NRD (tam jest kilka kempingów), widać, że "nasi tu byli"
Informacje praktyczne: wodowaliśmy na terenie DJH Hostel Falkenhain "Kriebstein", najlepiej podjechać na dół, wypakować kajak i potem odstawić samochód na płatny parking wyżej (na dole koło recepcji jest zakaz).  Wstęp płatny (jakieś 2 Euro za dzień) - można zwodować kajak, wykąpać się w jeziorze, plażować, wpuszczają psy.

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Saxonia - Kajakiem z kurortu do Biergarten

Tego lata Łaba/Elba miała najniższy stan od 1934, statki przestały kursować, ale kajak da radę.

Doskonałe miejsce do wodowania jest koło dworca kolejowego w Bad Schandau, dodatkową zaletą jest pobliski parking P+R (parkowanie po drugiej stronie rzeki 5 Euro za dzień) . Powrót do samochodu nie będzie problemem, pociągi co 30 min. automaty biletowe mają polskie menu.
Razem z nami woduje jakiś obóz młodzieżowy. Profesjonalnie zorganizowany,  dbają o bezpieczeństwo, młodzi mają kapoki a nie kamizelki asekuracyjne,  jest w spływie motorówka asekurująca. 



Pierwszą potężną atrakcja jest Twierdza Königstein - swoimi armatami kontrolowała rzekę i linię kolejową, górując na okolicą. 




Byłem tam kiedyś na górze, z murów to wygląda tak 


Łaba  się wije, przez Saksonię Szwajcarską  dogoniliśmy młodzież, która po okiem instruktorów korzystała z kąpieli (sporo osób się kąpało, upały nadzwyczajne, ale woda też wyglądała na czystą). 

A my wiosłujemy dalej, bo z drugiego brzegi nadciągała kolejna ekipa, dźwigając pontony. 

Pojawiają się charakterystyczne formacje skalne.  Powoli zbliżamy się do największej atrakcji regionu  Bastei  




Za zakrętem jest miejscowość Rathen - jest tam specyficzny prom, wykorzystuje zakotwiczoną linę  (oznaczoną żółtymi bojami) i prąd wody. Spływać przy lewym brzegu, gdy prom jest po prawej stronie!  Na zdjęciu robionym z góry jest właśnie na  prawym brzegu, widać boje. To jest fotka zrobiona 190 m nad poziomem rzeki, wchodzi się schodami - to jak wspięcie się na taras Pałacu Kultury bez windy. 


Widać miejsce lądowania Biergarten w Obervogelgesang (tuż przed miejscowością Pirna), gdzie czeka nas nagroda (bezalkoholowe, bo wracamy pociągiem do samochodu, od piwa do dworca zaledwie 100 m).  Transport fantastyczny, nie musiałem targać sprzętu po żadnych schodach, pociągi niemieckie nie mają też tej przepaści między peronem a wagonem. 





Czasami się tak zdarzy, że człowiek wygląda tak jak sobie wyobraża, na zdjęciu ta chwila.